sobota, 9 lutego 2013

Rozdział XVII '' Komplikacja''

- O nie! Zaspałam! Wykrzyczałam i natychmiastowo wstałam z łóżka.
Szybko się ubrałam, uczesałam włosy i wybiegłam z domu. Lekcje zaczynały się jak zawsze o 9.00 rano więc miałam tylko 10 min, by dostać się do szkoły i nie spóźnić na pierwszą lekcję muzyki. Postanowiłam biec, jednakże już po chwili byłam strasznie zmęczona. Usłyszałam trąbienie. Spojrzałam w stronę ulicy i zobaczyłam Violettę która promiennie się do mnie uśmiecha. Podeszłam do jej samochodu.
- Nie wiedziałam, ze masz prawo jazdy. Powiedziałam nieco zdziwiona.
- Już od roku, ale nie jeździłam, ponieważ się bałam. Kiedyś musi być ten pierwszy raz- Odpowiedziała ponownie się uśmiechając.
- Może podwieźć?
- Tak, dziękuję, gdyby nie Ty to pewnie bym się spóźniła- Odpowiedziałam i pospiesznie usiadłam w samochodzie.
Już po chwili byłyśmy na miejscu. Wybiegłam szybko ze szkolnego parkingu i podążałam w stronę klasy. ''Wpadłam'' (tylko tak to można było nazwać) do klasy. Profesor spojrzał na mnie groźnie. Przeprosiłam i ze spuszczoną głową podeszłam do ławki Lysandra, by z nim usiąść. Zajęcia, jak to zajęcia. Trochę śpiewaliśmy, kilka osób grało na instrumentach, jedynie Lysander siedział na końcu sali nic nie robiąc.
-Wszystko w porządku? Zapytałam.
Przyjaciel spojrzał na mnie. Sięgnął po notes i dostałam karteczkę. Usiadłam obok niego, a następnie mocno go przytuliłam.
- Chcesz żebym pojechała z Tobą?
Przyjaciel pokiwał twierdząco głową. Był załamany. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Zadzwonił dzwonek. Złapałam Lysandra za rękę i weszliśmy do gabinetu szkolnego gospodarza.
- Coś się stało? Zapytał Nataniel.
- Posłuchaj, pomimo tego, że nasze relacje nie są dobre, to muszę prosić Cię o pomoc.
Chłopak spojrzał na nas znacząco.
- Załatwisz nam zwolnienie ze szkoły?
- Niby czemu miałbym to zrobić? Odpowiedział.
- Chociażby dlatego, że jesteśmy tak jakby rodzeństwem? Proszę to bardzo ważne.
- Dobrze już dobrze, tylko proszę! Nie mówcie o tym nikomu.
- Nataniel, jesteś najlepszy! Pocałowałam chłopaka w policzek i wyszliśmy przed szkołę.
- Lys, proszę powiedz, że przyjechałeś samochodem?
Dostałam karteczkę z przeczącą odpowiedzią.
- Co teraz? Myśl Miki, myśl!
- W takim razie z kim przyjechałeś? Zapytałam.
Na kolejnej karteczce uzyskałam odpowiedź, iż był to Kastiel.
- Siadaj tutaj i czekaj, zaraz wrócę. Rozkazałam i ponownie weszłam do szkoły.
- Nataniel? Możesz załatwić jeszcze jedno zwolnienie? Zapytałam.
- Dla kogo?
- To tylko Kastiel, jest nam strasznie potrzebny.
- Ech, niech stracę.
- Dziękuję Nat. Kiedyś Ci się odwdzięczę.
Pożegnałam się z blondynem, a następnie podeszłam pod drzwi klasy w której Kastiel miał zajęcia. Weszłam do środka.
- Dzień dobry. Przysyła mnie Nataniel, który prosił abym przekazała Pani profesor zwolnienie z reszty zajęć dla Kastiela.
- Co się takiego stało, że Kastiel zostaje zwolniony? Zapytała zdziwiona.
- Och, nie mam pojęcia, Ja tylko przekazuję wiadomość.
Już po chwili czerwonowłosy stał obok mnie uśmiechając się łobuzersko. Podałam zwolnienie Profesorce i szybko wyszliśmy z klasy.
- Co to miało być? Zapytał zdziwiony.
- Kastiel, musisz z nami jechać do szpitala- Odpowiedziałam.
- Coś Ci się stało? Chłopak przystanął na chwilkę, bacznie mnie obserwując.
- Nie! Niee! Nie mnie! Lysander ma dzisiaj wizytę w sprawie głosu i potrzebujemy kierowcy.
- Rozumiem- Odpowiedział.
- Chodź, Kastiel nas podwiezie- Krzyknęłam do przyjaciela.
Miałam nadzieje, ze poprzez ten drobny gest, chociaż na chwilkę poprawię mu humor, co też mi się udało. Chłopak odwzajemnił mój uśmiech. Wsiedliśmy do samochodu Kassa i ruszyliśmy w drogę. Usiadłam z przodu, i już po chwili mogłam stwierdzić, że to był błąd. Do szpitala dzieliło nas mniej więcej 40 km. W samochodzie rozpętała się kłótnia.
- Widzisz! Gdybyś mnie posłuchał, z pewnością nie zabłądziłbyś! Wykrzyczałam.
- Odezwała się osoba która potrzebuje GPS'a do szkoły! Warknął czerwonowłosy.
- Oddaj mapę!
- Nie! Od tej chwili Ja nawiguję!
- Kastiel! Oddaj mapę!
- Powiedziałem NIE!
- Ludzie! uspokójcie się! Warknął nasz przyjaciel.
Spojrzałam na Kastiela dziwnym wzrokiem. Odwróciliśmy się i spojrzeliśmy na Lysa, który również nie wierzył. Chwycił się za szyję. Był bardzo zaskoczony.
- Powiedz coś jeszcze. Stwierdził Kastiel.
- Przestańcie się kłócić. Odpowiedział białowłosy bardzo spokojnym tonem.
- Odzyskałeś głos! Odpowiedziałam.
- Sam jestem zaskoczony. Kłócicie się cały czas, już nie mogłem i tak jakoś wyszło- Odpowiedział.
- To nie zmienia faktu, że się zgubiliśmy przez Miki! Powiedział Kass.
- Zamknij się i już nic nie mów! Wysyczałam.
- Przez Ciebie jesteśmy na jakimś pustkowiu! Kontynuował.
- CISZA! Wrzasnął Lys. Zaraz zadzwonimy po pomoc.
- Lysander, tutaj nie ma zasięgu- Powiedział Kastiel.
- Nie! Chyba gorzej już być nie może! Wykrzyczałam.
- Może... nie mamy paliwa! Dodał.
- I co teraz?
 - Chyba będziemy musieli tutaj zostać- Odpowiedział Lysander.



 PS: Rozdział podoba mi się średnio. Pisałam go troszeczkę na siłę. Następny dodam w przyszłym tygodniu. Teraz mam ferie i wyjeżdżam przez co nie będę miała czasu.  
***

Znalazłam chwilkę czasu i udało mi się ''naprawić'' rozdział i wyniku tego nie jest tak bardzo chaotyczny. 
 

7 komentarzy:

  1. Strasznie się to czyta. Nie mam pojęcia dlaczego nie da się tego naprawić, Może ktoś z Was też tak ma? Co w tym wypadku zrobić? Żadne odstępy nie działają i nie da się rozdzielić tekstu. Na wersji roboczej wszystko wygląda prawidłowo, a kiedy opublikuję post to nie uwzględnia przerw między wersami ;/ Irytujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę źle się czyta, ale da się przeżyć ;) Szkoda tylko, że taki krótki. Nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo trudności w zorientowaniu się co jest dialogiem a co opisem to rozdział baardzoo Fajny!! z niecierpliwością czekam na kolejny!PS: Udanych i przyjemnych Ferii!!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę źle, że tak się stało ale ważne, że dodałaś kolejny rozdział :)) Z niecierpliwością czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. super! Czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hah! :D Kocham Twoje opowiadanie! Jest świetne, fantastyczne i wgl mega! :D
    Świetnie piszesz i jeszcze lepsze masz pomysły :) Bez kitu, podoba mi się XD

    Oczywiście będę zaglądać tu częściej :D Czekam na nexta :D

    Hmmmn, a co do problemu, to może spróbuj napisać w jakimś programie i przekopiować, albo robić dwie spacje/ entery zamiast jednej? Może to by dało radę...

    Zapraszam również do siebie ^^ endeared-monster.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu. Czekam z niecierpliwoscia;-)
    Masz talent:)

    OdpowiedzUsuń